poniedziałek, 9 września 2013

Pop mizoginia, czyli jak zarabia się miliony na dyskryminacji kobiet.

O mizogini w tekstach muzycznych można napisać całą książkę. Nie jest to żadne nowe zjawisko. Każdy może je w zaciszu własnego domu szeroko udokumentować wystarczy odpalić dowolną vivę czy inne mtv. Oglądać uważnie przez ok 10 min i nawet średnio rozumiejąc angielski załapiecie, o co mi chodzi. Ten teks dotyczy akurat jednej piosenki, która zdobyła dość durzą popularność aktualnie i można ją usłyszeć wszędzie. Mówię o Blurred Lines Robina Thicke, T I i Pharrella . To jest fascynujące jak w naszych czasach na dyskryminacji kobiet można zarabiać olbrzymie pieniądze. Nie jest to fenomenem, na tej samej zasadzie Eminem zgarnął kilka nagród. Niestety żenujący występ Miley Cyrus świetnie pomógł w promocji tego utworu. Są dwie strony feminizmu z jednej wyzwolona kobieta może robić co chce druga że to jej uwłacza, gdyż nie robi tego dla siebie tylko męskiej publiczności. Abstrahując od tej dyskusji. Moim zdaniem bardziej niż występ uwłaczał tekst piosenki. O ile cześć artystyczną pozwolę sobie przemilczeć o tyle warstwa tekstowa jest szalenie porywającą mizoginią.
“Yeah, I had a bitch, but she ain't bad as you
So hit me up when you passing through
I'll give you something big enough to tear your ass in two”
 “You the hottest bitch in this place”


“Not many women can refuse this pimpin
I'm a nice guy, but don't get it if you get with me”

Nie chce mi się już nawet wytykać oczywistej seksualizacji i uprzedmiotawiania kobiet a nawet wysuwając dalekosiężne wnioski, promocji gwałtu. Idąc dalej. Udało mi się znaleźć kilka parodii czy też moim zdaniem lepszych wykonań.  Wszystkie wersje łączy to że są wykonywane przez kobiety.


W pierwszym linku mamy dokładnie ten sam tekst z odniesieniem do mężczyzn. Gdzie tancerze ubrani a raczej rozebrani, niczym w oryginale (w wersji bez cenzury modeliki występują toples). Oczywiście coś takiego od razu nasuwa nam wniosek jeżeli faceci zachowują się i wyglądają jak kobiety to są „ULTRA GAY!!!” Co jest zabawne, bo geje się raczej nie malują, to tylko stereotyp który myli homoseksualistów z transseksualistami.


Kolejny teledysk gdzie dziewczęta wdzięcznie śpiewają, że: „nie naprawdę nie chcą” polemizując z oryginałem jak podkreślają w tekście, że molestowanie wcale nie jest fajne jak jest przedstawiane w Blurred Lines.


Ostatnie wykonanie to smakołyk, który pozwoliłam zostawić sobie na koniec. Czyli ultra feministyczna wersja gdzie kobiety mówią o całej mizogini i seksizmie w kulturze. Śpiewając, że podział ról jest fajny a nie wytrysk na twarzy.


Oczywiście wszystkie teledyski wywołują dyskusję, że nijako uwłacza mężczyzną i są oni tam traktowani jak przedmioty. Tylko że te wykonania są sarkastyczną i inteligenta odpowiedzą na oryginał . Zresztą sam kurs dyskusji oscyluje pomiędzy dwoma stanowiskami: „facetom się należy my też możemy ich dyskryminować”, oraz” to chore jak tak można mężczyzn dyskryminować”, przy czym tych ostatnich jest znacznie więcej. Moje pytanie brzmi, dlaczego oryginał nie wywołuje takich emocji skoro robi dokładnie to samo kobietą.


Tu właśnie dochodzimy do mojej konkluzji. Jawna dyskryminacja, z która mamy do czynienia we wszystkich wykonaniach. Budzi skrajne emocje tylko w parodiach. Żadna z tych lepszych wersji zapewne nigdy nie będzie odtworzona w radiu. Gdyby emitowała ją któraś popularnych stacji muzycznych to otarłaby się pewnie o komisje etyki mediów. Jak stało się z reklamą oldSpice, ponieważ uwłaczał ona mężczyzną, „którzy nie mają czasu chodzić na siłownie, bo są zajęci pracą zarobkową”. Oczywiście nie mówię, że dyskryminacja kogokolwiek jest w porządku. Tu chodzi, o jaką dziwną wrażliwość widać panowie są szalenie czuli na swoim punkcie jednak, jeżeli pop kultura taktuje kobiety przedmiotowo to nie ma to znaczenia. Ów utwór jest świetnym dowodem na to jak w naszej kulturze uwłaczanie kobietą stało się przezroczyste i niewidzialne. Najgorsze jest to że tego typu piosenki to raczej standard niż wyjątek.
Smal Slut

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz