Zastawiam
się czy czasem ludzie nie mylą pojęć tylko po to żeby tania sensacja zapewniła
im darmową reklamę.
Wielkie feministki moim zdaniem z czasów obecnych to np.: hell books, Judith Butler, Betty Friedan, Natasha Walter, Susan Faludi etc.. Z naszego lokalnego podwórka to kiedyś: Justyna Budzińska-Tylicka, Zofia Wasilkowska, współcześnie Magdalena Środa etc. . Oczywiście to nie wszystkie panie który zasłużył się dla myśli feministycznej, nie chce tu robić żadnego katalogu. Z tymi wszystkim paniami czasem się zgadzam, czasem nie. Jednak dla praw kobiet zrobiły trochę więcej niż ocieranie się kroczem o wszystko. Wiec, co zrobiła Miley Cyrus żeby się tak tytułować? Zgodzę się, że dysponowanie swoim własnym ciałem według swoich własnych upodobań jest ok. Tylko że przerabianie go w za pomocą makeup-u i adobe after effects-a dla celów teledysku. Bycie chorobliwie chudą , czy pozwanie do zdjęć podanych mocnemu retuszowi które mają jawny seksualny podtekst i stawiają kobietę w roli biernej, raczej nie jest zbyt feministyczne. Zdjęcie gdzie jednoznacznie pokazuje ciało dla męskiej publiczności. Czy nawet tańczenie na gali MTV do straszliwie sekistowskiej piosenki, o której już pisałam. Wspomnijmy o tym słynnym dysponowaniu ciałem przez Miley pomijając to, że wymiary jej ciała są nie zdrowe i odzwierciedlają heteroseksualne wzorce. Miley nie jest niczym innym jak obiektem seksualnym w swoich teledyskach, jest doskonałością która nie istnieje.
Albo ja nic nie wiem o feminizmie, albo rozminęłam się z głęboką metaforą Miley Cyrus. Może niczym Lily Alen postuluje w teledysku o równość przez kręcenie tyłkiem. Jednak tej drugiej pani mam trochę mniej do zarzucenia. Tekstem piosenki przynajmniej się broni oraz całkiem niezłym poczuciem humoru.
Trochę
dziwna wizja feminizmu w której robi się dokładnie to czego od nas oczekuje
kultura gwałtu, ale deklarujemy że to feministyczne. Sądzę że patriarchat
poklepał by to po ramieniu. W tej wizji nie ma nierówności a feminizm to
zamierzchłe określenie. Tylko, że tak świat nie wygląda. Generalnie brak
równości miedzy płciami nie jest wymysłem i problemem pierwszego świata. Pani
Miley jednak mówi że jej wizerunek sceniczny który jest przykładem
uprzedmiotowienia kobiety jest w porządku i tak naprawdę ludzie oglądają jej
teledyski ze względu na głęboki przekaz warstwy lirycznej. To, że występuje
skąpo odziana nie ma żadnego związku z pop maszynką która tylko wokalistką każe
śpiewać pół nago. Wokalistów to dziwnym trafem nie dotyczy. Taki feminizm o
dziwo się sprzedaje.
Tu
tak ciekawostka, świetny projekt fotograficzny: Nu Project. Zdjęcia
które ja bym określiła mianem pięknych i niestety feministycznych bo pozowanie
nago na zdjęciach bez retuszu i perfekcyjnej budowy ciała. W naszych czasach
jest manifestem, a stanowczo nie powinno być. Jednak o tym w innym felietonie.
Small Slut