Z jakiego kosmosu przybyłam? Z najbardziej querrowo
feministycznej galaktyki zwanej różową konstelacją, gdzie planety zamieszkują
jednorożce i tęcza. Było by fajnie, niestety nie.
Mój pseudonim wiąże się z mniej przyjemnymi historiami. Dość
często zdarzały mi się sytuację w których była atakowana czy to słownie czy
fizycznie prze różnego rodzaju mężczyzn ( a raczej idiotów). Nigdy nie do końca wiem z jakiego
powodu, żadnej tej sytuacji nie sprowokowałam. (Wbrew powszechnemu mniemaniu,
że w całym wydarzeniu jest gdzieś wina ofiary, to przepraszam bardzo jako niska
kobieta o wątłej muskulaturze uwielbiam się napierdalać z dwoma ewentualnie
sześcioma facetami) Wszystkie jednak te zdarzenia mały wspólną cechę. Czyli
każdy z agresorów zwracał się dom mnie per Mała Dziwko. Za każdym razem
odpowiadam (chyba, że sytuacja jest zbyt groźna) „Jestem niska łał jak to zauważyłeś?”
Mój niski wzrost zapewne czyni ze mnie idealną ofiarę ataku, bo jak laska ma
150 z hakiem to znaczy że prawdopodobnie nic nie potrafi, a krótkimi rączkami
niewiele zdziała. Nie neguje oczywiście, że kobiety o wyższym wzroście nie są
atakowane. Z reguły jednak agresor wybiera pozornie najsłabszą ofiarę. Pozornie
to jest dobre słowo. Nauczona niezbyt radosnym doświadczeniem , przełam
kilkanaście kursów samoobrony i zawsze mam przy sobie jaką broń (co też jest
pewnego rodzaju paranoją, mającą u mnie
uzasadnienie. Jednak w kontekście
społecznym jest to paranoja).
Skrótom tego przezwiska idealnie komponuje się z porównywaniem
feministek do nazistów. Choć nie słyszałam o feministycznych obozach
koncentracyjnych, jednak, co ja tam wiem.
W upokorzeniu narodził
się Small Slut. To moja autoterapia chcę aby tak jak słowo queer zmieniło swoje
pierwotne znaczenie. Nie jest to pojedyncza idea podobnie jak: uczestnicy i uczestniczki marszu
szmat, czy wkurwiony pedał, zmieniamy pierwotnie znaczenie słów. Może jesteśmy słabsi, przeładowujemy naboje w
piórze a nie karabinie. Jednak cytując znany film idee są kuloodporne.
Small Slut
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz