Poruszę najświeższy temat. Czyli Kuba Wojewódzki ( żyd,
krypropedał, mason, szatan). Zdarzanie
do którego doszło niedawno z udziałem tego pana. Szalenie mnie zainteresowało nie koniecznie
jako sam fakt ale jako wynik pewnej zauważalnej w Polsce narodowej
tendencji. Przepraszam, iście
patriotycznej tendencji. Jak powszechnie wiadomo jak się z kimś nie zgadzasz
naszym pięknym kraju to w ryj mu! Na pewno zmieni zdanie. Nie podoba się wykład
przyjdź i pokrzycz trochę z kolegami bo w grupie raźniej, może nawet któryś ci
coś wytłumaczy. Nie podoba ci się pokojowa manifestacja to porzucaj w nią
kamieniami. Nie podoba ci się jakiś pokaz filmowy to skrzyknij 500 ludzi na
fejsie i wbijaj na wydarzenie. Nie podoba ci się debata w szkole. Podkreślę
jeszcze raz debata (taki rodzaj dyskusji gdzie ludzie o różnych poglądach
przedstawiają swoje stanowiska, a nie uprawiają wrestling), to znowu zgarnij kolegów i
pokrzycz trochę bo to w końcu debata. Generalnie, gratuluje po tylu wydarzeniach kulturalno-politycznych powinieneś
wynieść coś jeszcze poza wyrwanym krzesełkiem.
Jednak tu jest polska. Tak inna odmiana Meksyku, czyli tu się nie rozmawia tu się nie prowadzi
merytorycznych dyskusji tu rządzi prawo ulicy czy coś takiego. Oczywiście owo
prawo ulicy działa tylko wtedy gdy po jego stronie stoi duża grupa a przeciwko
niej jednostki lub znacznie mniejsze grupy. Inaczej to nie jest prawdziwa
polska dyskusja. Oczywiście tylko ci mniej liczni muszą być skorzy do dialogu i
nie mieć wykupionych karnetów na siłowni.
Zastanawiam się skoro
ci piękni młodzi patrioci tak lubują się w wydarzeniach które mogą poszerzyć
ich poglądy czy wzbogacić wewnętrznie. To może tez ci lewaccy komuniści tez
powinni zacząć się wybierać na dyskusje o charakterze bardziej narodowym. Zaraz do tego wrócę.
Więc do tego z TVNu czyli siedliska zła, feminizmu i
debat oraz bohatera tego felietonu. Jak zwykle znalazłam niesamowicie adekwatna
ilustrację która zgwałciła moje oczy:
Zostawiłam od razu adnotację z jakiego portalu pochodzi. Narazie nie będę mówić co sadzę o tym internetowym tworze który
propaguje ulubione zajęcie internautów
czyli „paczenie”. Niesamowite jest to że
można takie rzeczy uznać za żart. Oczywiście gdyby zrobiła to jakaś tęczowa jednostka
terrorystyczna jakiemuś uznanemu ojcu kościoła czy innemu zwolennikowi tej
organizacji. To od razu byłby szum i raban. Jak w przypadku wykładu pana
Camerona, którego wykład zakłóciły trzy osoby i nie koniecznie wyglądało to tak jak opowiadają spanikowane media.
Pozostawiam tylko jedno pytanie
dlaczego to nie działa w druga stronę, może powinno*?
Small Slut
_______________________
*Chcę tu się od razu odciąć od sugestii że popieram przemoc. Chodzi mi raczej o jawne pokazywanie że coś nam się nie podoba i że tęczowi terroryści powinni się jednoczyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz